a
Klasykami.pl
03 Kwietnia 2015

VW Transporter

Renowacja

Ogórek

Volkswagen Transporter: mów mi po prostu „Ogórek”.

Kawałek historii oraz dwa egzemplarze. Jednemu bliżej do wyjechania na drogę, drugiemu bardzo daleko.

Historia rozpoczyna się w 1947 roku, kiedy to Holender Ben Pon – pierwszy zagraniczny importer VW – spotkał się z ważnymi osobistościami wolfsburskich zakładów w celu zakupu kilku Garbusów do Holandii. Wtedy, podczas spotkania, naszkicował na szybko samochód dostawczy i pokazał go Heinrichowi Nordhoffowi – członkowi zarządu VW. Silnik z tyłu, kierowca z przodu. Szkic ten stał się równie słynny jak „Dama z gronostajem”, załączam poniżej:

 

 

Heinrich zainteresowany takim projektem, pokazał szkic Alfredowi Haesnerowi – głównemu konstruktorowi projektu – i powiedział: „Słuchaj, Alfredzie, musisz zbudować TO AUTO”. Prototyp istniał już od roku po pokazaniu przez Bena swoich zdolności plastycznych, czyli w 1948 roku. I tak w skrócie narodził się Typ 2 Transporter (Typ 1 to garbus, też tego nie rozumiem), nazywany T1 czy też Buli, w Polsce BULIK.

Volkswagen Typ 2 Transporter T1 był produkowany aż przez 17 lat. T1 zaprezentowano w listopadzie 1949 roku, a produkcję rozpoczęto w 1950 roku w Wolfsburgu. Od początku były 4 wersje T1: Dostawczak (brak szyb), Pojazd specjalny, Mikrobus (duża ilość szyb) i sklep obwoźny.

Warto tutaj dodać, że w 1951 roku pojawiła się SAMBA. Model wyjątkowy, bo posiadał ponad 20 szyb, ociekał chromem i miał otwierany dach. Dziś właśnie Samba jest najdroższym Transporterem.

Zaledwie po 4 latach wyprodukowano 100 tysięcy T1, fabryka nie nadążała z produkcją, dlatego zbudowano kolejną w Hanowerze – najnowocześniejszą fabrykę na świecie w tamtym okresie. Po pewnym czasie zakład rozbudowano, a zatrudnienie wzrosło o 80%.

W 1967 roku zaprezentowano T2, nazywany potocznie ogórkiem. Produkowany był przez 12 lat do 1979 roku. Ok, wiem, że w Brazylii był produkowany do 2013 roku z chłodnicą z przodu, ale to już była taka unowocześniona wersja. Druga generacja posiadała przednią panoramiczną szybę bez podziału, większe boczne szyby. Auto zostało przedłużone o około 10 cm. Silniki w palecie były mocniejsze, np. 1,6 rozwijał moc 47 KM – ale w razie czego silniki od Porsche pasują. W 1968 roku z taśmy produkcyjnej zjechał milionowy egzemplarz transportera, a w 1971 roku zjechał Transporter numer 3 miliony. Zatrudnienie w fabrykach VW, gdzie produkowano T2, ciągle rosło, i doszło do rekordowego poziomu, około 28 tysięcy pracowników. Żaden inny samochód w tym segmencie nie cieszył się tak ogromną popularnością oraz taką produkcją – był to strzał w dziesiątkę.

 

W rodzinie stoi taki Ogórek. Projekt, który ciągle dojrzewa i który już niedługo będzie gotowy. Prace trwają, pracuje przy nim ok. 10-11 osób jak w tych programach zza wielkiej wody co to wrak w 3 dni robią i później są łzy, oklaski i ciągłe: oh my god. Efekty załączam poniżej:

No dobra, ciągle dojrzewa i jest w fazie przemyśleń od 10 lub 15 lat. Spór dotyczy koloru auta – ma być czerwony do połowy i góra biała czy może czerwony do połowy, pasek okien biały i dach czerwony, a może… i tak w kółko, niestety to musi być ustalone zanim gumówka pójdzie w ruch. Tak na poważnie, kiedyś będzie robiony ale kiedy… tego nikt nie wie. Z pewnością wielu z was zna takie niekończące się projekty.

Ogórka trzeba pochwalić – przez dłuższy czas stał pod gołym niebem, tak przez X lat. W momencie, kiedy postanowiono wstawić go pod dach – bo się zrobiło żal – myślałem, że będzie się rozpadał jak drewno zjedzone przez korniki. Nic z tych rzeczy, solidna buda – Euro NCAP minimalnie 4 gwiazdki.

Brakuje tylko jednego bardzo ważnego, a zarazem podstawowego elementu każdego samochodu – silnika.

Ale jest jeszcze jeden ogórek, nie w rodzinie – bez przesady. Znajomi robią go od dłuższego czasu i czuć w powietrzu koniec prac. Jak będzie gotowy, mam nadzieję, że zostanę przewieziony, a o przeżyciach z jazdy będę mógł napisać. Jak widać, nie jest to projekt „ma być oryginalny, zgodność z VIN na poziomie 140%”, co w przypadku ogórka jest w porządku, podobnie jak w przypadku garbusa – własne projekty na tych autach są jak najbardziej ok – moim zdaniem. Zmieniłbym tylko jedną rzecz, przód także pomalowałbym na brąz. Jak dobrze pamiętam, to felgi 16′ od Mercedesa.

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuły

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

klasykami.plSłoneczny dzień. Tak naprawdę pierwsze w pełni słoneczne i wiosenne dni. Czas start na zloty! Złot Mercedesów w Toruniu dla mnie jest pozycją obowiązkową. Canon naładowany, uśmiech na twarzy, W124 odaplone aby dowieźć na miejsce. To był udany dzień. Zlot...

0 0 votes
Article Rating