a

Renault 25

Luksusowy francuz, wspominany jako przełom oraz kamień milowy w historii marki.

klasykami.pl

13 sierpnia, 2015

W 1978 roku podjęto decyzję o rozpoczęciu prac nad nowym modelem klasy wyższej. Na czele zespołu projektującego stanął Robert Opron – człowiek, który zaprojektował słynną Alpine A310. W procesie projektowania wykorzystano programy 3D oraz nowoczesne techniki obliczeniowe nadwozia, co w tamtych czasach było czymś zupełnie nowym i niespotykanym. Dzięki temu auto w swoim czasie miało rekordowo niski opór powietrza. Awangarda, łącząca się z prostą elegancją, najlepiej opisuje finalny projekt. Środek auta został „narysowany” przez Marcello Gandini – człowieka, który zaprojektował Lamborghini Miura. Prototyp był gotowy w 1981 roku, a produkcja rozpoczęła się w 1984 roku, trwając do 1992 roku. Przez osiem lat wyprodukowano ponad 770 tysięcy sztuk.

Po wprowadzeniu na rynek nowego modelu Renault był chwalony za przestronne wnętrze, komfort oraz bezpieczeństwo. Widząc kanapy w „25”, od razu można pomyśleć, że muszą być bardzo wygodne. To idealne miejsce na zimowe wieczory, przy kubku z zaparzonymi ziołami (ale to tylko fantazja!). Można się w nich rozpłynąć, rzeczywiście przypominając sobie kanapy z salonu – najbardziej ekskluzywnego, francuskiego salonu. Widać, że samochód był przeznaczony dla wyjątkowo wymagającej klienteli.

Zawsze, gdy czytam o tym aucie, pojawiają się głosy, że był on przełomowy, kamieniem milowym w historii Renault. Zgadzam się – wystarczy spojrzeć tylko na poprzednika, Renault 20/30. Czy dzisiaj między poprzednikiem a następcą istnieje tak duża przepaść? Niestety, ale nie. W wielu przypadkach dzisiaj mamy jedynie „odświeżenie” starego projektu. Jednak cały ten skok, którym był „25”, nie polega wyłącznie na porównaniu nowego do starego. Na tle konkurencji nowe Renault również wypadało bardzo dobrze, a wyposażenie nawet dzisiaj robi duże wrażenie. Przykładowo, auto było wyposażone w komputer pokładowy z syntezatorem mowy. Od razu można pomyśleć o serialu „Nieustraszony”. Kiedy jechałem z właścicielem, aby wykonać kilka zdjęć, GŁOS SIĘ ODEZWAŁ. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że auto ma takie wyposażenie. Trochę się zdziwiłem, gdy usłyszałem głos rodem z komputera lat 80., mówiący po francusku, że drzwi są niedomknięte. Z wyposażenia warto wspomnieć o ekspresowo opuszczanych szybach, ale ciekawą rzeczą było również sterowanie radiem przy kierownicy – Renault 25 jako jedno z pierwszych miało taki wypas. Najbardziej luksusowe wersje były wręcz przesiąknięte elektroniką.

Fotografowany egzemplarz to bogata wersja z przebiegiem około 35 tysięcy kilometrów. Długa i kręta była droga do zakupu tego auta, o czym opowiadał mi właściciel. Samochód został sprowadzony z Francji w 2008 roku, gdzie przez kilka lat stał nieużywany. Samą właścicielkę trzeba było długo przekonywać do sprzedaży – w końcu ustalono, że nie będzie negocjacji ceny, a właścicielka chciała się przejechać autem ostatni raz. Nie muszę chyba pisać, że obie te rzeczy nie były najtańszą sprawą. Z drugiej strony – silnik, po bardzo długim postoju, został uruchomiony we Francji przez ludzi, którzy znali się na tym. Co ciekawe, Renault nigdy nie było remontowane. Pod maską pracuje V6 o mocy 141 KM. Jeśli już wspominam o silnikach, warto powiedzieć, że również przy jednostkach napędowych pojawił się ogrom elektroniki jak na tamte czasy. Benzyniaki zaczynały się od czterocylindrowych silników o mocy 106 KM, a kończyły się właśnie na V6. Pojawiły się również diesle, przy czym najskromniejszy rozwijał moc około 65 KM.

W 1988 roku samochód został odświeżony, wchodząc w produkcję drugą serię, nazywaną „Faza Druga” – Renault 25 Phase 2. Zmiany zaszły zarówno wizualnie, jak i pod maską. Auto zyskało nowy kształt przodu, inne zderzaki oraz klosze lamp. Kilka modyfikacji pojawiło się również pod maską. Diesel, zamiast 65 KM, rozwijał moc 70 KM. Do ważnych dat można zaliczyć również rok 1989, kiedy to zaprezentowano Renault 25 Baccara z silnikiem V6. Luksusowa wersja wyposażona była m.in. w automatyczną skrzynię biegów oraz elektrycznie sterowaną kanapę.

Moim zdaniem najpiękniejsze Renault 25 to te pochodzące z początku produkcji. Właśnie taki jest egzemplarz ze zdjęć. Druga seria straciła na wyglądzie. Co najbardziej przyciągnęło moją uwagę w tym aucie? Niewątpliwie jego wnętrze. Z zewnątrz projektanci spisali się na medal, ponieważ droga do stworzenia szalonego i kosmicznego projektu była bardzo krótka. Styliści zaproponowali świeży design, który był zarówno stonowany, jak i awangardowy. Jednakże patrząc na wnętrze, na te zegary, na środkową kolumnę, widać, że tutaj wyobraźnia była bogata w pomysły. I bardzo dobrze! Efekt jest taki, że Renault 25 z pierwszej serii jest ciekawym autem, które może być używane w weekendy jako drugi samochód.

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuły

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

klasykami.plSłoneczny dzień. Tak naprawdę pierwsze w pełni słoneczne i wiosenne dni. Czas start na zloty! Złot Mercedesów w Toruniu dla mnie jest pozycją obowiązkową. Canon naładowany, uśmiech na twarzy, W124 odaplone aby dowieźć na miejsce. To był udany dzień. Zlot...

0 0 votes
Article Rating