a

MotoClassic Wrocław 2023: powrót po trzech latach przerwy

klasykami.pl
28 września, 2023

Czekałem na to wydarzenie. Trzy lata przerwy w organizowaniu cyklicznej imprezy to wieczność. Kiedy organizator ogłosił, że ponownie wszyscy fani motoryzacji spotkają się w zamku Topacz w ostatni weekend sierpnia, przebierałem nogami i nie mogłem się doczekać.

Niewątpliwie MotoClassic Wrocław jest jedną z najważniejszych lub jedną z ważniejszych imprez plenerowych poświęconych starej motoryzacji w naszym kraju. Poprzeczka jest zawieszona wysoko dlatego choć rzeczywiście byłem mocno nakręcony, to jednak z tyłu głowy miałem myśl, że powroty takich wydarzeń mogą być bardzo trudne. Ponowny rozruch, odpalenie zimnego silnika po dłuższym postoju. Może być zaskakująco dobrze lub źle.

To co się udało to na pewno frekwencja na imprezie. W końcu cały czas na popularnych social mediach Klasykami.pl pojawiała się informacja na temat wydarzenia. Nie ma za co. Tak na poważnie, takich jak ja, którzy czekali na „Topacz” było znacznie więcej i to było widać od samego rana w Sobotę, kiedy impreza tak naprawdę ruszyła. Bo choć wydarzenie staruje dla uczestników nieco wcześniej, to jednak weekend jest tutaj najważniejszy. Godzina 10, dla mnie rano, parking dla odwiedzających był już w większości zastawiony, a droga do samej imprezy już była pełna ludzi spragnionych motoryzacji.

W tym roku było trochę inaczej. Z głównego dziedzińca zniknęła scena i klasyki. Tam na wejściu przywitały nas w dużej mierze stoiska raczej z nową motoryzacją, ale markami premium. Właśnie tam można było obejrzeć kolekcję Lamborghini. Wśród Lambo ta największa legenda i gwiazda, czyli model Miura. Pierwszy raz miałem okazję spotkać.

Najwięcej staroci na czterech kółkach było w drugiej części całego kompleksu. Tam również była scena, gdzie prezentowano samochody. Jestem pod wrażeniem prowadzących, którzy mieli coś do powiedzenia przy każdym aucie i potrafili zainteresować publikę. Po prawie miesiącu od imprezy, kiedy piszę ten artykuł, zapamiętałem stoisko Alpine, na którym mogliśmy zobaczyć nowe jak i stare modele typu A310, sporo aut można było kupić i tam było kilka fajnych rodzynków. Spotkanie Triumpha TR6 lub sporą ilośc modelu W113 z Klubu Pagode, to zawsze miłe doświadczenia. Marka, która coraz bardziej mi się podoba, czyli Porszaki, a właściwie klasyki marki, były i to w ilości kilku egzemplarzy. Modele 356 lub 911’ki. Było nawet BMW Z8, oczywiście aut rzadszych i ciekawszych było więcej, ale Z8 to youngtimer, na którego trafiam prawie wcale. Na pewno impreza dodatkowo zapunktowała dwoma klasycznymi traktorami marki Porsche i Lamborghini. Orałbym.

To co mi zgrzytało, to ilość nowych samochodów, które klasykami nie są. Nie jestem wielkim fanem prezentacji nowych aut podczas takich wydarzeń. Kolejną sprawą, która nie spotkała się z moją aprobatą, to przeniesienie sceny w część plenerową. Jednak dziedziniec to miejsce ważne dla imprezy i samego obiektu. Chyba wolałem, jak wszystko co stare, spatynowane i przerdzewiałe prezentowano właśnie tam. Ale, aby była jasność, to punkty na minus, które każdy ortodoksyjny fan zabytkowych aut zniesie bez problemu.

MotoClassic X Edycja należy wpisać do tych imprez udanych, pierwszoligowych w tej części europy. Już nawet ogłoszono datę kolejnej edycji. Jedenasty MotoClassic Wrocław odbędzie się 24-25 sierpnia 2024. Chyba można zapisać w kalendarzu, ponieważ rozruch po dłuższym postoju wypadł całkiem dobrze i nie ma co się zatrzymywać.

Poniżej znajdziecie galerię wszystkich zdjęć z X edycji Motoclassic Wrocław.

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0 0 votes
Article Rating