Jaguar XJ-S
Zastąpienie modelu E-type nie było prostym zadaniem. Podobnie było w przypadku W198 oraz W113. Ogromny sukces poprzednika, którego zastępujemy, zawsze stanowi pewien problem. Poprzeczka wisi wysoko.
E-type w pierwszej połowie lat 70. zaczął być nieco przestarzały, a firma wiedziała, że spadek sprzedaży to tylko kwestia czasu. Na zasłużoną emeryturę ten legendarny i najsłynniejszy Jaguar wszech czasów przeszedł w 1975 roku. Można się domyślać, że oczekiwania wobec następcy były wygórowane. E-type był sportowym Brytyjczykiem z krwi i kości – ludzie kochali ten samochód. W 1974 roku powstały pierwsze projekty następcy, i już po roku światło dzienne ujrzał pierwszy XJ-S. Czy nowy DŻAG sprostał zadaniu i był godnym następcą? Ależ oczywiście, że… hmm, no właśnie.
Dzisiaj na XJ-S patrzymy nieco inaczej, ale kiedy auto pojawiło się na rynku, nie spotkał się z zachwytem, jaki towarzyszył E-type’owi. Może gdyby nie jego „wielki” poprzednik? Problem z modelem XJ-S był taki, że z wyglądu z żadnej strony nie przypominał samochodu sportowego, a taki właśnie był E-type. To było luksusowe coupé! Był bardziej dla ludzi z kasą, którzy wieczorem chcieli jechać do restauracji w garniturze. Nie miał nic wspólnego z człowiekiem z kasą, który chciał wybrać się na przejażdżkę, a po drodze zahaczyć o tor, gdzie wygrałby rajd. Kolejny problem leżał w charakterystycznych łukach w wersji z twardym dachem, które znajdowały się z tyłu. Jak dla mnie wyglądają super, ale wtedy „łuki” spotkały się z krytyką. Źle wyglądały, ale również ograniczały widoczność patrząc w lusterko. W sumie do dzisiaj budzą kontrowersje, a wielu uważa to za zły pomysł w projekcie.
Początkowo samochód był wyposażony w jeden silnik V12. Przeniesiony z E-type’a, lekko zmodyfikowany. Taka postać rzeczy nie zmieniała się do roku 1983. Wtedy pojawił się… silnik rzędowy. Pojemność 3,5, ale rozpędzał się w niecałe 7,5 sekundy do setki. W tamtym czasie taki wynik był imponujący, i konkurencja mogła się bać. W 1992 roku pojawiły się zmiany pod maską. Oba silniki V12 oraz sześciocylindrowa rzędówka zostały zastąpione przez silniki o pojemności 6 oraz 4 litrów. Warto jeszcze się cofnąć do roku 1981, ponieważ wtedy powstaje wersja HE, czyli High Efficient. Innymi słowy, Jag od tego czasu zużywał mniej paliwa.
Konstrukcja XJ-S’a była oparta o modele XJ12 oraz XJ6, stąd również jego nazwa. S oznacza S-type – w tamtym czasie nowa linia Jaguarów. Od 91 roku z nazwy usunięto myślnik i był to XJS.
Ten silnik wygląda mocno skomplikowanie. Gdyby stał w kącie warsztatu, pomyślałbym, że to część statku kosmicznego.
Auto ze zdjęć to wersja Convertible z miękkim dachem. Silnik V12 brzmi niesamowicie, choć nie jest to amerykańska V’ka. Lekkie wciśnięcie pedału gazu powoduje brak przyczepności tylnych kół. Przy jakichkolwiek manewrach trzeba pamiętać o dłuuuuuugiej masce z przodu. W środku czuć luksus, co również w momencie debiutu spotkało się z pozytywnym odbiorem. Pozostaje jedynie zaparzyć herbatę i wyjąć filiżanki z piknikowego koszyczka.
Czy ja bym go kupił? Chyba nie. Czy kupiłbym XJ-S z twardym dachem? Zdecydowanie tak. Jako cabrio wydaje się duży i wybierając auto bez dachu, wolałbym jeździć czymś mniejszym. Z twardym dachem są nieco inne odczucia, a te gabaryty już nie przeszkadzają. Po prostu kabriolet powinien być mały i zwinny. Coś jak wspomniana w nagłówku Pagoda. Nawet E-type wydaje się być zgrabniejszym roadsterem.
Dołącz do dyskusji
Artykuły
Audi Duo z 1989: eksperymentalna Hybryda Plug-In z Ingolstadt
klasykami.plPod koniec lat 80. świat był dość prosty: samochody miały jeździć i spalać benzynę. Ekologia była pojęciem, które pojawiało się głównie w podręcznikach do biologii, niekoniecznie w salonach samochodowych. Dlatego w 1989 roku Audi zrobiło coś, co z...
Mercedes Klasy G Edition „Stronger Than The 1980s” – nowy rozdział legendy z lat 80.
klasykami.plSą samochody, które zmieniają się z każdą generacją – stają się bardziej opływowe, bardziej ekologiczne, bardziej „na czasie”. I jest Klasa G – maszyna, która przez cztery dekady nie miała potrzeby, by drastycznie się zmieniać. Ona po prostu była i nadal...
Psychodelia na czterech kołach: Rolls-Royce Phantom V Johna Lennona
klasykami.plW świecie klasyków nie brakuje samochodów z duszą. Ale są też takie, które wykraczają poza samą motoryzację — stają się artystycznymi manifestami, kulturowymi symbolami i niemymi świadkami zmieniającego się świata. Jednym z najbardziej barwnych przykładów...
Mercedes SL R129 księżnej Diany – samochód, który złamał protokół
klasykami.plWśród wszystkich samochodów, które przewinęły się przez ręce członków brytyjskiej rodziny królewskiej, tylko jeden zasłużył na miano „skandalicznego”. Nie był to egzotyczny bolid ani opancerzona limuzyna, ale elegancki, bordowy Mercedes-Benz SL 500...
Schlörwagen: najbardziej opływowy samochód świata, o którym nie słyszałeś
klasykami.plW świecie zabytkowych samochodów nie brakuje dziwactw i niezwykłych projektów. Czasem trafi się model, który wygląda jak z filmu science fiction, innym razem – jak dzieło szalonego artysty. Ale rzadko zdarza się, by pojazd stworzony w 1939 roku wyglądał...
Prima Aprilis? Nie. Saab naprawdę zbudował samochód z joystickiem
klasykami.plWyobraź sobie, że wsiadasz do samochodu np. taki SAAB. Odpalasz silnik, poprawiasz lusterka i... zamiast złapać za kierownicę, łapiesz joystick. Tak, JOYSTICK. Taki, jakim sterowałeś F-16 w dzieciństwie na komputerze, tylko że teraz tym ustrojstwem masz...