
Takie historie uwielbiamy, a takie klasyki jeszcze bardziej. BMW 507 jest dopracowany i wyjątkowo dopieszczony przez inżynierów i projektantów. Samochód, który był luksusem na czterech kółkach z miejscem dla dwóch osób w środku, okazał się finansową klapą dla marki z Monachium. Jeden z 252 wyprodukowanych egzemplarzy właśnie trafił na sprzedaż.
BMW 507 było produkowane w latach 1956 – 1960. Pod maską pracował silnik V8 o skromnej pojemności 3.2L. Jako nowy wytwarzał 150 koni i jak na taki elegancki roadster, można uznać, że to wystarczająca moc. Najsłynniejsze 507, to te należące do Elvisa Presleya, które zostało odrestaurowane kilka lat temu. Co ciekawe, najrzadsze egzemplarze, to te pochodzące z pierwszej serii. Przez pierwsze dwa lata BMW wyprodukowało zaledwie 34 sztuki modelu 507. Druga seria pojawiła się w 1957 roku i różniła się od pierwszej mniejszym zbiornikiem paliwa oraz większą przestrzenią bagażnika.
Oczywiście dzisiaj to bardzo pożądany klasyk, na który może pozwolić sobie garstka pasjonatów milionerów. Jednak odłóżmy na chwilę pieniądze na bok i zapomnijmy, że trzeba za niego zapłacić ponad dwa miliony dolarów, jak nie lepiej. To bardzo wyjątkowy kawał blachy, cylindrów i pięknego wnętrza. Nigdy nie zapomnę, jak w 2014 roku byłem na przystanku niemieckiego rajdu w Darłowie. Nie byłem nawet zbyt entuzjastycznie nastawiony do wyjazdu z Koszalina i przejechaniu około 40 kilometrów. Myślałem, że to niewielki rajd bardzo pospolitych aut. Całe szczęście, że pojechałem, bo obok klasycznych Mercedesów, Porsche 356 i kilku innych ostrych oldtimerów, o których nie będę pisał przed 22:00, znalazło się białe BMW 507 z czerwonym wnętrzem. Zapowietrzony motoryzacją przy tętnie 250 poprosiłem przypadkową kobietę o zrobienie mi zdjęcia z autem i cieszyłem się jak dziecko na dmuchanej zjeżdżalni. Coś wspaniałego! Specjalnie czekałem na koniec, aby starszy Pan wrócił, przekręcił kluczyk i obudził widlastą ósemkę do życia. Takie momenty w motoryzacyjnej pasji kocham najbardziej.
Nie rozpływajmy się nad Darłowem z 2014 roku, bo mamy tutaj piękne odkrycie sprzed około miesiąca. Ten egzemplarz zapadł w sen w 1979 roku i przez 43 lata stał w garażu, aby teraz zostać gwiazdą zbliżającej się aukcji Bonhams. BMW jako nowe zostało sprzedane w Caracas w Wenezueli. Ojciec obecnego właściciela odkupił samochód w latach siedemdziesiątych i los tak chciał, że w 79 roku beemka zrobiła sobie naprawdę długą przerwę w jeździe.
Jeszcze zanim to się stało, nadwozie zostało przemalowane na kolor Pontiac Bright Blue Metallic. Podobny zabieg zrobił Elvis ze swoją 507’ką, którą przemalował na czerwony kolor. Samochód jeździ na kultowych felgach Rudge, na których samochód opuścił fabrykę. V8 pod maską i czterostopniowa manualna skrzynia biegów. Do setki zaledwie w 11 sekund, ale to po remoncie.
Bonhams szacuje, że uda się osiągnąć wynik 1,8 – 2,2 milionów dolarów. Jak będzie, przekonamy się we wrześniu tego roku. Choć szacunki są bardzo prawdopodobne, średnia wartość BMW 507 to około 2,5 miliona $