Lamborghini Miura SVR: Włoch, który został Japończykiem
Nasz bohater jest nie tylko wyjątkowy, bo to tyczy się każdej Miury, jest wręcz bezcennym świętym graalem włoskiej motoryzacji. Na stałe wyprowadził się do kraju kwitnącej wiśni, aby tam stać się kultowym autem. Pokażcie mi drugi (pojedynczy) samochód, który dorobił się własnego modelu (który również jest kultowy) w skali 1:18 lub na stałe zapisał się w japońskich komiksach, czyli mandze. Na świecie jest tylko jeden taki samochód. Niedawno dostał drugie życie.
W pierwszej połowie lat 60. nikt nie wierzył Ferrucciemu Lamborghini, kiedy ten obiecywał, że nowy samochód, skonstruowany przez Dallarę i Stanzaniego, wejdzie do produkcji. W 1965 roku, kiedy zaprezentowano jeżdżące podwozie, konstrukcja wydawała się niewykonalna. Zamontowanie silnika V12, który umieszczono centralnie było sensacją. Ten samochód był jak kosmita, który wylądował na dachu włoskiej rodziny. Udało się i dzięki odwadze konstruktorów, Miura jest jednym z najbardziej pożądanych klasyków na świecie.
Choć produkcja nie osiągnęła nawet 800 egzemplarzy, Miura może pochwalić się kilkoma wersjami specjalnymi. Tak naprawdę wszystko zaczęło się od gościa, który nazywał się Bob Wallace – kierowca testowy Lamborghini. W 1970 roku wziął na warsztat fabryczną Miure i chyba uznał, że Miura S jest zbyt zwyczajna. W końcu super-samochód, to taki twór, którego każdy powinien się bać – nawet kierowca. Jak rozpoznać czy zbudowałeś super-car? Jeśli większość osób krzyczy i zamyka oczy podczas jazdy, to oznacza, że zadanie zostało wykonane. Reszta osób to prawdopodobnie samobójcy lub osoby, które nie wiedzą co to strach. Wracając do tematu, Wallace zbudował zwariowane Lambo Miura, które nazwano wersją Jota. Samochód był szalony, miał 400 koni i był nieco lżejszy od fabrycznego modelu. Niestety nie przetrwał do dzisiaj. Tak naprawdę bardzo szybko się rozbił i spłonął doszczętnie. Na szczęście całe przedsięwzięcie było inspiracją dla Włochów, którzy stworzyli kilka wersji SVJ oraz jedną Miurę o oznaczeniu SVR. Ale żeby była jasność – SVR w 1968 roku, opuścił fabrykę jako standardowa Miura S z jasnozielonym lakierem na karoserii. Po jakimś czasie samochód odkupił niemiecki kolekcjoner, który namówił Lamborghini do stworzenia Miury z piekła rodem. Przerobienie samochodu na SVR trwało 18 miesięcy. Dla właściciela w Niemczech problemem była rejestracja samochodu. Początkowo samochód znajdował się w tym kraju, ale był zarejestrowany we Włoszech, z czym wiązały się problemy prawne. Kiedy właściciel chciał przerejestrować samochód, niemiecki TUV nie zgodził się na to, ponieważ auto było niebezpieczne i prawdopodobnie zabrakło tutaj ducha niemieckiej poprawności. W 1976 roku samochód trafił w ręce Hiromitsu Ito i tak oto Miura trafiła do Japonii, gdzie zyskała status auta kultowego.
Samochód niedawno przeszedł renowację i w tym celu trafił do Lamborghini. Cały proces trwał 19 miesięcy i opierał się na ogólnej dokumentacji sporządzonej w 1974 roku. Dodatkowo okazało się, że samochód jest w beznadziejnym stanie i do Włoch trafił w kawałkach. Praca przy tym aucie była ogromnym wyzwaniem dla zespołu Lamborghini, ale udało się, a satysfakcja z tego projektu musi być ogromna.
Niezwykły wóz otrzymał drugie życie, co oglądacie na załączonych zdjęciach – prawda, że jest obłędny!? Być może to nie jest najładniejsza Miura, ale jest chyba najlepszym egzemplarzem. Na szczęście ten bezcenny klasyk jest użytkowany przez obecnego właściciela podczas imprez motoryzacyjnych, dlatego będzie nam dane zobaczyć jeszcze nieraz SVR w akcji.
Artykuły
Ride & Relive: 10 lat Klasykami.pl na 120 koszulkach
klasykami.plDziesięć lat to kawał czasu. W motoryzacji wystarczy, żeby jedna generacja samochodu przeszła w zapomnienie, a inna stała się kultowa. W internecie – to wieczność. Ale w przypadku Klasykami.pl to przede wszystkim dekada pasji, tysięcy zdjęć, setek tekstów...
Classic Remise Berlin: klasyka w najlepszym wydaniu
klasykami.plBerlin kryje wiele niespodzianek. Ale Classic Remise to nie jest miejsce, które się przypadkiem "odkrywa". To punkt obowiązkowy dla każdego, kto chociaż raz zadrżał na widok klasycznego Mercedesa, poczuł dreszcz na dźwięk jakiegoś leciwego silnika V8 albo...
Zapowiedź MotoClassic Wrocław 2025
klasykami.plSierpień 2025 roku zapowiada się gorący nie tylko za sprawą letniej pogody. W dniach 22–24 sierpnia do Zamku Topacz powraca największe święto klasycznej motoryzacji w Polsce – MotoClassic Wrocław. Po ubiegłorocznej edycji organizatorzy przygotowali kolejną...
40 lat temu świat poznał DeLoreana, który potrafił podróżować w czasie
klasykami.plBył lipiec 1985 roku. Ronald Reagan wciąż był prezydentem, właśnie nagrano „We Are The World”, a w kinach pojawił się film, który zawładnął wyobraźnią całego pokolenia. Nie chodziło jednak o historię chłopaka z deskorolką. Dla wielu głównym bohaterem był...
Fotorelacja z rozpoczęcia sezonu 2025 w Trojmieście
klasykami.pl6 kwietnia. Kalendarz mówi: wiosna. Człowiek więc naiwnie wierzy, że może to już? Może będzie ciepło, może nawet słońce? No cóż – może w Krakowie. W Trójmieście nie tym razem. Kiedy dojeżdżałem na miejsce, nadzieja na dobrą pogodę mijała z każdym...
Mercedes SLR McLaren – Między luksusem a piekłem prędkości
klasykami.plMercedes i McLaren – dwa motoryzacyjne imperia – zasiadają przy jednym stole i stwierdzają: "Zróbmy coś, co zatrze granice między bolidem Formuły 1, luksusową limuzyną i piekielnie szybkim Gran Turismo". Czy coś takiego mogło powstać? Oczywiście! Efekt?...