a

klasykami.pl

21 maja, 2015

Stare przeplatane Nowym

 

Dzisiaj trochę o klasykach, które klasykami nie są. To trochę dziwne stwierdzenie, ale tak właśnie jest. Wyobraźmy sobie, że stajemy obok pięknego starego auta, jak choćby W111 czy Pagoda, i zachwycamy się jego wyglądem. Jednak kiedy podniesiemy maskę, nasze zdziwienie może być ogromne. O czym mowa?

Zawsze, gdy uczestniczę w zlotach zabytkowych aut, podziwiam renowację, wnętrze, lakier, chromy, felgi, ale najbardziej fascynuje mnie to, co znajduje się pod maską. Fascynuje mnie sposób, w jaki kiedyś konstruowano silniki. Choć osobiście nie jestem mechanikiem, lubię zaglądać pod maskę staroci. Co by było, gdyby w komorze silnika siedziała nowoczesna jednostka z nowego auta? Nie jestem pewien, czy wzbudziłoby to ten sam zachwyt. Z pewnością jednak byłbym pod wrażeniem tego, że komuś udało się wkomponować coś takiego do zabytkowego pojazdu, który ma już 40 lat. Mówię tu nie o dłubaniu, ale o profesjonalnym konstruowaniu od nowa w starej skorupie.

W 2009 roku Mercedes postanowił zrealizować właśnie taki pomysł. Do modelu W201 wsadzili nowoczesny silnik z klasy C. Tę operację wymyślił Peter Lehmann, który na co dzień zajmuje się tworzeniem aut koncepcyjnych oraz tych, które są prezentowane na różnorakich imprezach i targach. Tak powstał Mercedes 190, wyprodukowany w 1992 roku, z nowoczesnym silnikiem 250 CDI.

 

 

OM 651 in 190D (W201) 2009

 

Operacja nie była prosta. Jak wszyscy wiemy, model 190 to stosunkowo małe auto, a nowoczesne silniki są znacznie większe od tych, które były konstruowane 25 lat temu. Przykładowo, akumulator musiał znaleźć się w bagażniku, ponieważ nie było na niego miejsca z przodu. Dzięki takiemu zabiegowi, 190 z nowoczesnym dieslem rozpędza się do setki poniżej 7 sekund i spala średnio poniżej 5 litrów. To rewelacyjny wynik. Przypomnę, że w 1989 roku model 190 z silnikiem 2,5 Diesel rozpędzał się do setki w 15 sekund i spalał średnio 7 litrów na sto kilometrów. Co więcej, model W201 z nowym silnikiem diesla ma lepsze osiągi od rzadkiego modelu 2.5-16, który potrzebował 7,3 sekundy do przyspieszenia do 100 km/h i spalał… no, generalnie dużo.

Kolejny przykład dotyczy również Mercedesa. Jednak, jak to zwykle bywa, będziemy rozmawiać także o innych markach. W Niemczech, konkretnie w miejscowości Pleidelsheim, swoją siedzibę ma firma Mechatronik – link. Oprócz renowacji, firma ta dokonuje prawdziwych cudów na starych autach. To jest właśnie magia. Zobaczcie sami:

 

mercedes-benz-w111-engine-2

 

Na taki pomysł wpadł założyciel firmy – Frank Rickert. Facet kiedyś budował prototypy dla AMG, a później postanowił stworzyć coś jeszcze bardziej imponującego. Tak narodziła się pierwsza Pagoda z silnikiem V8, która osiągała prędkość nawet do 240 km/h. Jak się dowiedziałem, Rickert potrzebował aż roku, aby opracować sposób instalacji nowoczesnego silnika w starej Pagodzie. Jednak ta przekładka to tylko połowa sukcesu, a może nawet mniej. Trzeba również uwzględnić inne podzespoły, które również muszą być nowe. Specjaliści z Mechatronik udowodnili, że można to zrobić. Dziś można zamówić Pagodę lub model W111, które pod zewnętrzną elegancją kryją w sobie nowoczesność. Wspomniane W111 wyposażone jest w silnik z klasy S i jeździ jak nowe auto. Jedynie układ kierowniczy pozostaje z epoki. Do tego posiada ABS, ASR, ulepszony układ hamulcowy oraz zawieszenie. To prawdziwa perełka! Co istotne, auta są tak modyfikowane, że w razie potrzeby powrotu do oryginalnego stanu nie będzie z tym problemu. Nie wiadomo jednak, czy ktoś chciałby to zrobić. Samochód wraz z przeróbkami kosztuje około milion złotych. To sporo, chyba że przyprowadzimy własne auto, wtedy oczywiście cena będzie niższa. Niestety profesjonalne przeróbki mają swoją cenę. Dłubacze biorą mniej.

Tutaj możecie zobaczyć polski test modelu W111 od Mechatronik:

W Meredesach od Mechatronik znajdziemy nowe podzespoły, ale na pewno nie znajdziemy poduszek powietrznych, ksenonów, ESP i innych nowoczesnych gadżetów (oprócz tych wspomnianych wcześniej). Co jednak, jeśli chcielibyśmy mieć stare auto, które posiada takie cuda? To byłaby prawdziwa profanacja. Wtedy możemy udać się do Nowej Zelandii, gdzie znajduje się firma, która dokonuje takich przeróbek na starych Jaguarach.

Mowa o firmie Beacham – link. Osobiście podoba mi się to, co robi Mechatronik. Sam mógłbym jeździć czymś takim, nie tylko dlatego, że to Meredesy. Po prostu podoba mi się ta nowoczesność skryta w klasycznym aucie i dla mnie osobiście te samochody nie tracą swojej duszy. To trochę jak podrobienie, ale wszystko jest zapakowane w piękny papier. Być może smakuje lepiej niż oryginalne słodycze z lat 60. To, co robi Beacham, już mi się mniej podoba. Greg Beacham, założyciel firmy, poszedł o krok dalej w przeróbkach. Stare Jaguary, które opuszczają jego warsztat, posiadają prawie wszystko, co mają nowe samochody. Bajery, elektronika totalna w full wypasie. Przykładowo, takie rzeczy robią z modelem MK2. Wyposażają go w 400-konny V8, ale zanim trafi pod maskę, jest jeszcze wiele do zrobienia. Konstrukcja samochodu jest wzmacniana, zawieszenie modyfikowane. Nawet układ kierowniczy jest elektroniczny i pochodzi od Renault. Samochód posiada nawet czołowe i boczne poduszki powietrzne.

Kolejny przykład pochodzi z USA. Firma Revology Cars produkuje repliki Mustangów z 1964 roku. Wyglądają jak zwykły Mustang, ale mają:

 

REV3-82

 

Ale pod maską:

 

revology-mustang-2

 

To, co wyróżnia ten projekt od tych wyżej opisanych, to fakt, że auto jest zupełnie nowe. Wiele osób może myśleć, że replika to kopia z przymrużeniem oka, czasami nawet z zamkniętym okiem. Jak widać powyżej, ten nowy Mustang wygląda identycznie jak ten sprzed 50 lat. Nadwozie wykonuje firma Dynacorn – link. Co ważne, są one wykonywane na licencji Forda. Tak samo inne części, z których składana jest replika, są wykonane przez Forda lub za jego zgodą. Dlaczego Ford sam nie zaczął robić takich replik? Może to samo pomyślał założyciel Revology Cars, Tom Scarpello, który postanowił zbudować taki Mustanga. Negocjacje z Fordem dotyczące licencji trwały podobno bardzo długo, ale w końcu się udało.

Wyczytałem, że zespół potrzebował około 5000 godzin na stworzenie pierwszego Mustanga. To sporo czasu. Z czego to wynikało? Proste! Upchanie całej tej nowoczesności, jaką posiadają dzisiejsze auta, w karoserii z 1964 roku, nie należy do najprostszych zadań. Silnik pracujący w tym aucie to 5-litrowe V8, jednostka oczywiście od Forda.

Minusem całego projektu jest jego cena. Za cabrio trzeba będzie zapłacić około 450 tysięcy złotych. To sporo, biorąc pod uwagę, że nowy Mustang jest znacznie tańszy. Również oryginalny Mustang z 1964 roku z miękkim dachem kosztuje około 150 tysięcy złotych.

Spośród opisanych powyżej projektów, osobiście wybrałbym tylko Mercedesa od firmy Mechatronik. Myślę, że reszta to już nie to. Gdzieś zagubiony został duch klasycznej motoryzacji. Jaguar to taki dziadek na sterydach, Mercedes również, ale tam jest mniej sterydów i ich aż tak nie widać. Mustang to zupełnie inna bajka, ponieważ to nowy samochód. Co by nie mówić, myślę, że wszystkie te projekty będą cieszyć się zainteresowaniem, a ludzie będą kupować takie auta. Nie wszystkim zależy na tym, aby pod maską był oryginalny silnik. Jeśli można jeździć starociem, który będzie się prowadził, przyspieszał i hamował jak nowe auto, może to być marzeniem wielu osób.

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuły

Fotorelacja z MotoClassic Wrocław 2025

Fotorelacja z MotoClassic Wrocław 2025

klasykami.plZamek Topacz. Wrocławskie przedmieścia, zapach kawy i starych samochodów. Tym razem wchodzimy „od tyłu” - impreza jeszcze się nie rozruszała. Najlepiej być tu rano. Tak zaczyna się dla mnie MotoClassic Wrocław 2025 - wydarzenie, które z roku na rok coraz...

Morgan Supersport – klasyka w nowym rytmie

Morgan Supersport – klasyka w nowym rytmie

klasykami.plKiedy patrzysz na nowe Morgany - Plus Six lub Plus Four - masz wrażenie, że czas się zatrzymał. Że marka stoi w cieniu swoich legendarnych roadsterów, trzymając się rzemieślniczego minimalizmu. Ale Supersport to dla marki nowy etap - Morgan wkracza w nową...

Mercedes Vision Iconic – nowoczesna wizja z duszą klasyki

Mercedes Vision Iconic – nowoczesna wizja z duszą klasyki

klasykami.plWyobraź sobie samochód, który z jednej strony patrzy wstecz, do pięknych czasów, gdy auta miały charakter, indywidualność, długą maskę i duszę. Z drugiej strony mówi nam, że to nowoczesna wizja. W dużym skrócie właśnie taki jest Vision Concept od...

Tatra T97: licytacja czeskiego klasyka z Kanady zakończona!

Tatra T97: licytacja czeskiego klasyka z Kanady zakończona!

klasykami.plPisaliśmy już o Tatrze T97 w ostatni czwartek na FB - zacząłem od przeglądania Bring a Trailer i trafił mi się czeski staroć wystawiony w Kanadzie. W tamtym momencie ktoś licytował za 13 000 USD… ale to, co wydarzyło się pod koniec aukcji, przeszło moje...

Porsche C88: Najdziwniejszy projekt z Zuffenhausen

Porsche C88: Najdziwniejszy projekt z Zuffenhausen

klasykami.plKiedy myślimy „Porsche”, przed oczami mamy drapieżne 911 Turbo S, syczące jak wąż Carrera GT lub ziejące ogniem w Le Mans 917. To maszyny budowane dla prędkości, prestiżu i bezkompromisowej inżynierii. Co byś powiedział na to, że w muzeum w Zuffenhausen,...

0 0 votes
Article Rating