a

Oldtimer Warsaw Show

Motoryzacyjny zawrót głowy.

klasykami.pl

17 maja, 2017

Oldtimer Warsaw Show odbyło się po raz drugi, i podobnie jak rok temu, wsiadłem do klekoczącego Mercedesa i ruszyłem w trzygodzinną podróż, aby zanurzyć się w prawdziwej motoryzacji w większych ilościach niż zwykle. Oczywiście, muszę wspomnieć o pewnej aplikacji, która nosi nazwę pewnego zbójnika z Tatr i nie była zbyt chętna, aby mnie jak najszybciej dowieźć do Nadarzyna – raczej sugerowała zwiedzenie kawałka Warszawy… miłe z jej strony.

Moim zdaniem, tegoroczna edycja Oldtimer Warsaw Show wypadła lepiej niż rok temu. Podczas pierwszej edycji było dużo wszystkiego, była ekstrawagancja, a w niektórych miejscach można było wyczuć zapach pieniędzy, ale miałem wrażenie, że brakowało pewnego ładu. W tym roku wszystko wydawało się bardziej przemyślane, a w mojej ocenie wszystko było rozmieszczone bardziej logicznie – każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oczywiście, fani Mercedesów lub BMW, których było najwięcej, byli najbardziej zadowoleni. Co ważne, nawet wśród reprezentantów tych marek można było zobaczyć wersje popularnych modeli, które dzięki swojej specyfice są prawdziwymi rarytasami.

Spory udział w imprezie miały firmy zajmujące się handlem, i wiele z wystawionych samochodów było na sprzedaż. Innymi słowy, mogłeś przyjechać autobusem, a wyjechać wypasionym Mercedesem AMG lub innym mocnym youngtimerem. Szczególnie dobrze zapamiętałem stoisko firmy Stradale. Istnieje kilka powodów, dla których tak jest. Po pierwsze, Mercedes 500E, który zdaje się przechodzić pewnego rodzaju boom, ponieważ na targach pojawiło się kilka egzemplarzy, ich ceny szybują w górę, a dodatkowo minął mnie taki egzemplarz w drodze powrotnej z zawrotną prędkością. Egzemplarz na stoisku był prawdziwą ucztą dla oczu, a znalezienie na niego chętnego do zakupu to tylko kwestia czasu. Drugi samochód to prawdziwy biały kruk, który, jak się zdaje, na razie nie jest wystawiony na sprzedaż w internecie, ale na targach została podana cena i kontakt. Mowa o Mustangu Fastback z 1968 roku, GT390, manual, w kolorze highland green – można go było oglądać również rok temu oraz przeczytać o nim w jednym z numerów magazynu ClassicAuto. Jeśli usłyszysz o jakimś napadzie na bank i kradzieży około pół miliona, a za oknem usłyszysz ryk widlastej ósemki, to istnieje cień szansy, że to był ja. Co do cen, wrażenie moje jest takie, że były one dość wysokie, ale nie oderwane od rzeczywistości, jak to czasami bywa na takich imprezach. Wycena średnia.

Kolejną grupą wystawców były firmy zajmujące się renowacją. Na ich stoiskach można było zobaczyć auta typu „barn find”, czyli te, które znajdujesz w stodole i ledwo się trzymają, auta podczas remontu i auta już po pracach renowacyjnych. Ta część każdej imprezy zawsze przyciąga moją szczególną uwagę, ponieważ można choć w ułamku procenta zobaczyć, jak trudna i mozolna jest ta praca.

Oldtimer Warsaw Show to impreza, która wpisuje się już na stałe w kalendarz wydarzeń. Widać, że idzie to w dobrym kierunku. Fakt, że klasyczna motoryzacja staje się coraz bardziej popularna w naszym kraju, a coraz więcej osób zaczyna interesować się tym tematem i uświadamia sobie, że może to być dobra inwestycja, pomaga przyciągnąć zarówno zwiedzających, jak i wystawców. Nadarzyn warto odwiedzać, a to wydarzenie z pewnością będzie się rozwijać z roku na rok.

No tak, znowu ten DeLorean… Jego na imprezie nie zobaczyłem za to mogłem obejrzeć jego ramę w stanie idealnym. Warto pamiętać, że DeLo nie rdzewieje z powodu stali nierdzewnej jednak rama może przerdzewieć na wylot. Pochylałem się nad tą konstrukcją dłuższą chwilę.

Mercedes S123, który wyglądał bajecznie. Specjalnie był podniesiony, a pod nim położono lustro aby każdy mógł zachwycać się nie tylko tym co pod maską. Pod nią umieszczono M110 o pojemności 2,8l – najmocniejsza jednostka montowana w 123.

Zawsze można coś podejrzeć i utrwalić na aparacie :).

Ta część imprezy była warta uwagi i warto było posłuchać tego Pana. Targi na których możesz podziwiać (podobno tysiąc) klasycznych aut to radość duża. Ale targi na których możesz się czegoś dowiedzieć i wynieść jakąś wiedzę to radość jeszcze większa. Mowa była o cynowaniu.

Takiego mięsa chciałoby się więcej. Tutaj Maserati na stoisku firmy zajmującej się odbudową klasyków. W galerii możecie zobaczyć drugi egzemplarz w trakcie renowacji, który stał obok.

M6! Kiedyś rozpisywałem się na stronie jak miałem okazje przejechać się modelem E24. Dalej uważam, że to najlepszy wóz z Monachium.

Ciekawe spotkanie bo często go widywałem w miejscu zamieszkania. Wywnioskowałem, że auto było wystawione na aukcje, która odbyła się podczas imprezy. V8 pod maską, cena za szybą 35 tysięcy – byłem zaskoczony.

W tym przypadku nie mam co napisać ponieważ mnie zatkało. GT390, które było wystawione na sprzedaż. Świetny Mustang. Tylko zmieniłbym felgi.

W126 560SE, wyprodukowano ich zaledwie ok. 1200 sztuk. W tym przypadku felgi dobrane idealnie – zupełnie inna prezencja w porównaniu do 126 na fabrycznych kołach.

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuły

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

Zlot Mercedes-Benz w Toruniu: Fotogaleria od Klasykami.pl

klasykami.plSłoneczny dzień. Tak naprawdę pierwsze w pełni słoneczne i wiosenne dni. Czas start na zloty! Złot Mercedesów w Toruniu dla mnie jest pozycją obowiązkową. Canon naładowany, uśmiech na twarzy, W124 odaplone aby dowieźć na miejsce. To był udany dzień. Zlot...

0 0 votes
Article Rating