Klasyczna motoryzacja w najlepszym wydaniu!

a

Mercedes SLC

Luksusowy pożeracz autostrad

klasykami.pl

29 czerwca, 2015

Często słyszę, że ten model to „amerykański” Mercedes. To samo dotyczy W116. Prawdą jest, że W107 miał być głównie sprzedawany na rynek amerykański. Dzisiaj chciałbym podzielić się moimi wrażeniami po krótkim spotkaniu z tym „amerykańskim” modelem Mercedesa, który bardzo przypadł mi do gustu.

Wersja coupe została zaprezentowana kilka miesięcy po kabriolecie, w roku 1972. Znalazłem również informacje, że coupe było produkowane już w czerwcu 1971 roku z silnikiem 350, ale skupmy się na roku 1972. Mercedes kontynuował produkcję tego modelu aż do roku 1981, kiedy na rynku pojawiła się seria C126 – czyli wersja coupe klasy S, o której niedawno pisałem. Nowy SL był głównym powodem braku coupe i roadstera modelu W116, zapełniając rynek dla tych aut. W tamtym czasie nie było sensu wprowadzać kolejnego coupe czy roadstera, zwłaszcza że wcześniejsze modele klasy wyższej również miały takie wersje nadwozia.

Zanim przejdę do opisu modelu 107, cofnijmy się trochę w czasie, do momentu, kiedy dominowały modele W113 i W111. W 1964 roku rozpoczęto prace nad nowym SL-em. Pagoda (W113) zaczęła być przestarzała, a także nie należała do najbardziej luksusowych aut, podczas gdy wówczas najpopularniejszym modelem kabrioletu był W108. Co gorsza, W113 miała bardzo słabe wyniki w testach zderzeniowych. Nowy SL/SLC musiał spełnić kilka ważnych wymagań. Musiał być luksusowym autem, aby zapełnić rynek, który dotychczas dzieliły modele 113 i 108. Musiał być też o wiele bezpieczniejszy – Amerykanie, którzy stanowili główną klientelę modelu 107, zaczęli zwracać szczególną uwagę na ten aspekt. Co ważne, nowy model musiał być stylistycznie zupełnie nowoczesny. Nie popełniam gafy, pisząc, że wszystko udało się na szóstkę z plusem.

 

 

Za projektem stał zespół składający się z najlepszych projektantów. Można tutaj wymienić choćby Bruno Sacco lub Paul Bracq. Przełożonym był Friedrich Gieger. Nad wszystkim czuwał Karl Wilfert, który zarządzał projektem.

Mercedes wypuścił bardzo udany samochód, nie bez powodu lata 70-80 są uważane za najlepszy okres w historii Mercedesa. Kiedy patrzę na C107, zawsze mam wrażenie, że karykaturzysta miałby łatwe zadanie w narysowaniu tego auta w sposób prześmiewczy. Niska, prosta linia nadwozia i wysoko poprowadzony dach sprawiają, że 107 trochę traci proporcje. Do tego dochodzi długa maska z przodu i krótka z tyłu. Ale czy to wada? Nie sądzę. Ten samochód jest piękny, może w trochę swojski sposób, ale jednak. Dzięki wysoko poprowadzonej linii dachu w środku samochód jest… niezwykle wygodny. Szczerze powiem, że kiedy musiałem już wysiąść, pomyślałem: już? Nie chcę! Mógłbym w tym aucie nocować. Nie wiem, jaki efekt miałoby to na mój kręgosłup następnego ranka, ale dalej nie chciałbym z niego wychodzić.

Jak to jeździ? Egzemplarz na zdjęciach był wyposażony w silnik M110, słynne sześć cylindrów, który pasuje idealnie do tego auta. Początkowo Mercedes planował, że pod maską będą znajdować się wyłącznie widlaste ósemki, ale całe szczęście, w pewnym momencie zaczął szaleć kryzys paliwowy, i zdecydowano się na mniejszy silnik. Czemu to szczęście? Ponieważ 2,8 radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Gdybym kupował 107, wybrałbym właśnie ten silnik. M110 to prosta, mocna konstrukcja. Gdyby coś się działo, części nie powinny być drogie. Również znalezienie mechanika, który rzeczywiście będzie znał się na tej jednostce napędowej, nie powinno stanowić problemu.

Dodam, że moją uwagę zwróciła praca automatycznej skrzyni. Człowiek nawet nie wie na jakim biegu jedzie, bo nie czujemy żadnych szarpnięć w zmianie – ani w górę, ani w dół. Ostrzejsza jazda? To jest możliwe! Kickdown, czyli guzik, który znajduje się za pedałem gazu, wciśnięty do podłogi, mówi – pokażcie mi ile zostało tych koni pod maską! Skrzynia, która zredukuje na niższy bieg oraz silnik, który momentalnie się obudzi, odpowiadają na te zaczepki setką na liczniku, a i większe prędkości nie będą stanowiły problemu.

Charakterystyczny element dla W107 to żaluzje zastosowane na tylnej szybie. Powodem takiego rozwiązania była zbyt długa szyba, która nie mogłaby się schować po jej opuszczeniu.

Jeśli już jesteśmy w środku i ruszamy, warto wspomnieć o jeszcze jednej ogromnej zalecie tego auta. Ale to dotyczy każdego starego Mercedesa: zawieszenie! Choć wielokrotnie opisywane, to zachwytów nad tą konstrukcją nigdy za wiele. W momencie wjechania na nierówności, pomyślałem – gdzie ta kostka? Chyba gdzieś się zgubiła między kołami, a moim tyłkiem. Nie jest to tak, że możemy porównać to zawieszenie do łóżka wodnego. Jest idealnie wyważone – nierówności zostaną stłumione, niczego nie poczujemy, ale w zakrętach mamy pewność w prowadzeniu. Powtarzam to, co już pisałem przy W126 – aby to docenić, trzeba się po prostu przejechać. Mogę też się założyć, że jeśli ktoś nigdy nie jechał starym Meredesem i nigdy ich nie cenił, to w momencie, kiedy do niego wsiądzie, poczuje tę magię – od razu się w nim zakocha. No dobra, bez przesady, bo leje się miód. Na pewno doceni ten samochód za jego prowadzenie, za to kapitalne zawieszenie, za dźwięk sześciu cylindrów.

W107 to bardzo popularny klasyk. Myślę, że dla osoby, która chce mieć klasyczny wóz na co dzień, jest to idealny wybór. W porównaniu do innych klasyków, 107 nie jest drogi, podobnie jest w utrzymaniu. Szukasz klasyka na co dzień? Bierz starego SLC

Wieszaki wkomponowane w fotele, ułatwiały zapięcie pasów. Prostota, a zarazem ciekawe rozwiązanie – dostępne od 75 roku. W kolejnych modelach już po W107, stosowano elektryczne podajniki.

Ostatnie C107 zjechało z linii montażowej w roku 1981. Był produkowany przez 10 lat. Czy zrezygnowano z niego z powodu, że był kiepski, czy też słabo się sprzedawał? Nie, nie. Po prostu nastał czas na Coupe modelu 126 – trzeba iść do przodu. Ale roadster 107 był produkowany aż do 1989 roku, co jest rekordem, ponieważ tylko klasa G jest produkowana dłużej. R107 był produkowany przez aż 18 lat. Pełnoletność pełną gębą! Ale o roadsterze innym razem.

Charakterystyczne dla W107 oraz pierwszych W126 jest karbowanie blachy u dołu. Warto zauważyć, że W107 jest pierwszym Mercedesem, gdzie umieszczono karbowane tylne światła – zastosowanie, które było wykorzystywane przez kolejne dziesięciolecia.

280 SLC 05.74/08.74 – 09.81 10.666
350 SLC 06.71/02.72 – 03.80 13.925
450 SLC 02.72/07.72 – 10.80 31.739
450 SLC 5.0 09.77/05.78 – 03.80 altogether 2.769 (types 450 SLC 5.0 and 500 SLC)
380 SLC 02.80/05.80 – 09.81 3.789
500 SLC 03.80 – 09.81 altogether 2.769 (types 450 SLC 5.0 and 500 SLC)

 

Tagi:

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuły

5 1 vote
Article Rating